Nasza przygoda terapeutyczna rozpoczęła się dwa lata temu.
Dziewczynka klasa I przyszła do mojego gabinetu z brakiem realizacji głoski R.
Oczywiście, brak realizacji głoski, to tylko czubek góry lodowej, który widać …
Prawdziwa przyczyna wady wymowy leżała zupełnie gdzie indziej.
Zbyt krótkie wędzidełko językowe, które nie tylko uniemożliwiało realizację głoski, ale znacząco wpływało m.in. na:
– ograniczenie ruchomości języka,
– nieprawidłową pozycję spoczynkową języka,
– nieprawidłowy tor oddychania,
– nieprawidłowy kształt uzębienia,
– zaburzenia w obrębie stawu skroniowo-żuchwowego,
– postawę ciała dziecka.
I w tym miejscu chylę czoła przed rodzicami, którzy mi zaufali. Mimo że dwóch lekarzy laryngologów nie widziało potrzeby podcięcia wędzidełka ignorując moje argumenty – rodzice za moją zachętą zdecydowali się na konsultację u autorytetu w zakresie wędzidełek – Miry Rządzkiej. Potem dziecko pod opiekę wzięła stomatolog – ortodonta Monika Ośko. Oczywiście, wędzidełko zostało podcięte…Zespołowa współpraca górą

Dodatkowo zintensyfikowałyśmy terapię na dwa razy w tygodniu – wzięłyśmy pod opiekę dziecko wspólnie z logopedą #AnnaKosaczGol 




Terapia ruszyła do przodu. Czy było łatwo? Nie. Po drodze u dziecka było zwątpienie, chęć poddania się, odpuszczenia. Ale wspólnie z rodzicami
udało nam się zmotywować dziecko do pracy 

I w końcu przyszedł sukces. Pojawiła się piękna, poprawna głoska R 




Jakie mam przemyślenia?



Dlaczego „Robaczek sukcesu?” 

Bo kiedyś obiecałam tej dziewczynce, że jak powie R, to zabiorę ją na lody 



No i dotrzymałam słowa 

Na talerzu lody: Robaczek 

Wybrane i pięknie wypowiedziane przez moją pacjentkę.


