Pracować z kartami pracy? Czy nie pracować?
Pracować przy stoliku? Czy raczej na dywanie? A może po prostu na podłodze? Skakać, grać w piłkę? Ćwiczyć przed lustrem? Masować czy nie masować? Oklejać tejpami czy sobie odpuścić?
Często zadajemy sobie te pytania pracując z dziećmi. Czasami wydaje nam się, że mamy fantastyczny pomysł na zajęcia, ale zaraz go weryfikujemy…bo na jednej z grup praca z kartami pracy jest ostro poddawana krytyce, na innej praca przy stoliku jest BE, gdzieś indziej czytam w poście, że w naszym gabinecie nie mamy zabawek, bo u nas uprawia się terapię, a zabawki są do zabawy
Człowiek siedzi, czyta i nie wierzy!
A czemu po prostu nie zostawić tego osobie prowadzącej zajęcia? W końcu to my – terapeuci znamy swoje dzieci, swoich pacjentów
Jedni kochają ruch, to z nimi skaczę, turlam się i czworakuję Inni wolą pracę przy stoliku – nie ma sprawy jeszcze z innymi siedzę na dywanie… są dzieci, które potrzebują odhaczać swoje terapeutyczne osiągnięcia i np. po każdym ćwiczeniu kolorują element na karcie pracy
Dzieci są różne, mają różne potrzeby, oczekiwania i możliwości… Ale dzięki temu nasza praca nie jest nudna. Kocham tę różnorodność, to, że sama mogę sobie organizować miejsce pracy i zajęcia
Bo przecież dobieramy metodę, technikę pracy do dziecka, a nie dziecko do metody czy techniki…
Więc jak następnym razem będziecie czytać komentarze, że coś jest BE, to szybko o nich zapomnijcie i róbcie swoje
W materiale foto wykorzystano elementy z paki Lego od Centrum diagnostyczno-terapeutyczne LOGOhelp